niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 20

"Czyż ból i życie nie są sobie pokrewne?"

No i przyszła pora na ten najgorszy dzień.Dzień,który przepowiadał sen.Cały czas miała słowa wypowiedziane przez chłopaka.Myślała cały czas tylko i wyłącznie o bezpieczeństwo Marco.Była wyraźnie zestresowana czego nie udało Jej się ukryć przed ukochanym.Marco starał się w każdym momencie o to,aby Emilia zapomniała o trudnościach życia o jakich nie miała pojęcia.Dziewczyna uśmiechała się na chwilę swoim pięknym i szczerym uśmiechem,który poprawiał Marco i przyprawiał o szybkie bicie serca,ale za chwilę uśmiech zgasł jak miała gwiazda...Nagle Marco wybuchnął ,co mu się nie zdarzało tak często.
-Emilka,możesz mi powiedzieć do cholery co się dzieję?Nie rozumiem dlaczego wciąż jesteś smutna.
-Nie chce Cię zadręczać swoimi problemami -Powiedziała  niemal jak robot,mechanicznie i bez uczuć.Marco delikatnie objął ją w pasie.
-Kochanie...czy ty nie rozumiesz,że twoje problemy to moje problemy?Kocham Cię rozumiesz?-Popatrzył jej cały czas w oczy.Nagle Emila wtulił się we tors ukochanego i zaczęła płakać,czuła ciepło i miłość chłopaka oraz miała poczucie bezpieczeństwa.Odważyła mu powiedzieć.Zaczęła nieśmiało...
- Nie wiem czy to co Ci powiem to nie pomyślisz sobie przez to,że mam schizy.-Usiedli na kanapie na przeciwko siebie.Marco wyczekująco patrzył na swoją dziewczynę.
-Słuchaj Marco...bo ta stłuczona szyba,dzisiejszy nastrój-Zaczęła się trząść.Marco przyciągnął do siebie dziewczynę i splótł swoje palce z Jej palcami.Dziewczyna kontynuowała.Opowiedziała mu o śnie i o spotkaniu ducha Kamila,a zwłaszcza o Jego słowach.Ze łzami w oczach czekała na rekcję.Marco spojrzał na dziewczynę z miłością,troską i z czymś jeszcze,z respektem.
-To dlatego dzisiaj byłaś w złym humorze bo bałaś się o mnie?-Dziewczyna potwierdziła lekkim skinięciem głowy.-Jeszcze,żadna dziewczyna martwiła się o mnie.Jesteś....-Emila przerwała.
-Jaka?Psychiczna,apodyktyczna czy może i to i to?-Słychać było w głosie Emilii rozdrażnienie.
-Emila do cholery daj mi skończyć!-Dziewczyna posłusznie usiadła i wysłuchała do końca
-Jeszcze żadna dziewczyna tyle dla mnie nie zrobiła.Żadna nigdy mi nie okazała tyle co ty.Nigdy mi nie okazała tyle miłości i troski...-Dotknął jej delikatnego policzka i musnął jej wargi.-Kocham Cię Emilia i nawet nie wiesz ile dla mnie znaczysz.-Emilka słuchała jego słów jak zahipnotyzowana.Poczuła się nagle w tym  beznadziejnym momencie najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi po jej policzkach leciały łzy.
-Marco ja nie wiem jak ty mnie możesz kochać.Tyle przeze mnie przeszedłeś-Ukryła twarz w dłoniach.
-Nawet nie wiesz jak dla mnie ty jesteś ważna!Bardzo Cię kocham.-Po chwili ostygli w obięciach.Zakochani usłyszeli dzwonek telefonu Emilii.Dziewczyna spojrzała na ekran 'Nieznany Numer' Emilka ze przerażeniem spojrzała na Marco.
-Weź na głośno mówiący-Niecierpliwił się blondyn.Spełniła Jego polecenie.
-Na pewno zastanawiasz ślicznotko co się stanie?Wiedz jedno Kamil nie mógł Cię mieć,Laluś też nie będzie!Zapłacisz w ten sposób za Jego błędy...
-Czego ty od niej chcesz skurwielu!?!-U Reus'a widoczna była chęć mordu.Emilka była przerażona.
-O wielmożny Pan Woodinho się odezwał (złowieszczy śmiech) nie denerwuj się złość piękności szkodzi-Syknął-Oboje zapamiętacie ten dzień na ZAWSZE gołąbeczki-Zaśmiał się złowrogo-Pamiętajcie ja was widzę....-Słychać było tylko dźwięk zakończonej rozmowy.Oboje po tym telefonie stali w ciszy.Po chwili odezwał się Marco jak od niechcenia.
-Zaraz zaczyna się mecz-Wziął swoją torbę treningową,a dziewczyna przebrała swój top na koszulkę z Borussii.Po dwudziestu minutach byli na miejscu czyli na stadionie Signal Induna Park.
CZAS MECZU:
Borussia prowadzi 1:0 z Herthą Berlin po golu Marco.Wtedy po policzkach Emilii poleciały łzy szczęścia i zaczęły (WAG'S) śpiewać piosenkę Heja BVB!Kiedy rozległ się strzał....Dziewczyny ujrzały na murawie Marco trzymającego Lewego,który trzymał się za brzuch.Dziewczyny podbiegły  na murawę.Kiedy Robert zobaczył Anię od razu uśmiechnął się  pomimo bólu.
-Skarbie wyjdę z tego...
-Ej Reusik nie płacz złego diabli nie wezmą.-Marco zaśmiał się przez łzy.Trzymał przyjaciela mocno widząc jak walczy.Robert zobaczył obok siebie zapłakaną Emile.Wziął ją za rękę.
-Wyjdziesz z tego Robert.Musisz....-Szepnęła i wtedy Lewandowskiego zabrała karetka do szpitala....
W pół godziny wszyscy przyjechali do szpitala w którym przebywa Lewandowski.Ania był pocieszana przez inne Wag's a tak mianowicie przez Cathy Fisher a Emila nie wiedziała co ma myśleć,mówić i robić.Stała ledwo na nogach patrząc się w jeden punkt przed sobą.Marco podszedł do swojej dziewczyny i zaprowadził ją do krzesła aby mogła usiąść.Nagle odezwała się płacząca Lewandowska.
-Emila....on wyjdzie prawda?Powiedz mi tylko prawdę-Patrzyła na Emile  błagalnie
-Ania nie jestem lekarzem,ale Robert jest silnym facetem.Wyjdzie z tego.Pamiętaj,że musisz w to wierzyć!-Ania przytuliła Emilkę i zaczęła jej dziękować.
-Aniu nie dziękuj i nie płacz,zrób to dla Bobka-Ania momentalnie zaśmiała się ze pseudonimu męża.Nagle lekarz wyszedł ze sali operacyjnej.....

***
Hej wam ;)
Rozdział pisał się już od wczoraj od godziny 23 do 2 w nocy ale co tam XD
Boże....Hahahahahahaha muszę się przyznać,że zawsze marzyłam o tym aby coś było z Robertem ;D No to teraz ciekawe czy go pozostawimy przy życiu czy uśmiercimy co wyście by wybrali? ;)
Wczorajszego meczu niestety nie oglądałam i wgl. się nie nagrał ;/
2-1 było i gola strzelił Marco Reus <3
KOMENTJCIE! :*
Następny w sobotę...
WESOŁYCH ŚWIĄT!!!! <3

niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 19

''Bo gdzie jest twój skarb,tam będzie i serce twoje''
Pamiętaj....



Stała i patrzyła się w jego oczy.On się patrzył na nią pytająco.Trzymał ją za krwawiącą rękę.Krew cały czas ciekła z jej skóry.
-Dlaczego to zrobiłaś?-Szepnął i popatrzył się na nią.
-Marco...-Wydusiła-Nie chce aby to był nasz koniec, uznasz mnie za jakąś wariatkę,ale widziałam Kamila-W Jej oczach zaiskrzyły iskierki.
-Jak?-Nie dowierzał-Przecież Kamil już nie żyję...-Przytulił ją do siebie
-Ale ja go na prawdę widziałam-Szepnęła,chłopak nie odpowiedział na odpowiedzieć swojej dziewczyny wziął ją na ręce i zaprowadził do kuchni aby zrobić coś z tymi ranami na ręce.Otworzył szafkę w której trzymał takie rzeczy jak woda utleniona,plastry i bandaże.Dziewczyna siedziała ze spuszczoną głową na krześle,a chłopiec wyciągał potrzebne rzeczy.Kiedy już wziął potrzebne rzeczy przeniósł to na stolik.Otworzył opakowanie bandaża i owinął rękę bandażem.
-Trzeba jechać do szpitala-Powiedział stanowczo
-Marco nie to tylko rany one znikną-Odpowiedziała chłopakowi ale ten się upierał-Marco proszę-Złapała za nadgarstek chłopaka i spojrzała w Jego oczy.Do jej oczu napływały łzy.Marco odruchowo przejechał palcem po policzku gdzie spływała jedna samotna łza.
-Nie płacz-Szepnął i przytulił do siebie dziewczynę.Schowała się w jego ramionach,zamknęła oczy i pochłąnał ją świat marzeń.W tym momencie zaczęły spełniać się Jej najbardziej skryte marzenia.Bała się gdy otworzy oczy znów wszystko okaże się być wymysłem Jej bujnej wyobraźni.Chciała aby ta chwila trwała wiecznie.Pochylił się i pocałował ją delikatnie w kącik ust.Ona rozchyliła wargi ,więc odpowiedział jej głębokim,ognistym pocałunkiem.Trwali tak złączeni,aż wydawało się,że można usłyszeć syk unoszących się z ich ciał pary.Kiedy chciał się cofnąć,przytrzymała go ustami.Nie chciała opuszczać tej pięknej krainy,do której zawędrowała dzięki niemu.
-Kochasz mnie?-Zapytał szepcząc i patrząc prosto w oczy.
-Mhm-Odpowiedziała i znów chciała poczuć jego wargi na swoich.
************************************************************************************************************************************************************************************************************************
Ehhhh....Taki krótki,wiem wiem zabijecie mnie -,-
No ale jest,przepraszam,że musieliście tyle czekać ale jak ktoś 
zrozumie to dużo i dużo nauki ;/
Więcej motywacji mi trzeba ;) KOMENTUJCIE!!! <3
Dziękuję za ponad 11 tysięcy wyświetleń i mnóstwo komentarzy!! JESTEŚCIE KOCHANI!!! <3

niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 18

Miłość to najsilniejsza i najtrudniejsza do zerwania więź,która potrafi rozbić i zmienić człowieka w kogoś,kogo później ciężko jest dobudzić...

To było wspaniałe uczucie.Odwzajemnione.Kochali się.Ale ten jeden moment wszystko zepsuł.Czy można przebaczyć zdradę?Nie wydaję się.Może kiedy jedna osoba bardzo darzy mocnym uczuciem,osobę za którą mógł by oddać wszystko.Czuję,że to właśnie ta osoba jest na całe życie.Spędzić z nią jak najwięcej czasu,przygód i kłopotów.Zakochani to bardzo miłe słowo,które ma bardzo dużo znaczeń.Miło się patrzy na widok młodej pary która darzy się bardzo mocnym uczuciem.Planuję się bardzo dużo planów na przyszłość,związane z ślubem,wakacjami,pierwsza wspólna wigilia.Pierwszy pocałunek,pierwszy raz,pierwsza miłość i tak już pozostało.....

Dziewczyna siedziała zapłakana u Państwa Lewandowskich.Ania cały czas chciała uspokoić dziewczynę.Ta stała się w pewnym momencie do niej agresywna krzyczała na nią prosto w twarz a no koniec uderzyła z liścia w jej policzek.Ania popatrzyła się na dziewczynę pytająco 'czemu to zrobiła?'.Pani Lewandowska zaraz pobiegła do łazienki i przemyła kilka razy policzek chłodną wodą aby nie miała,żadnych obrażeń.Natomiast Emila wyszła zbulwersowana z domu i szła ciemną uliczką.
Światła co raz bardziej traciły jasność na ulicy tylko było słychać szum wiatru.Rozwiewał jej rozpuszczone włosy.Szła krawędzią uliczki i nagle zauważyła jak ktoś leży na chodniku koło niego pełno krwi,pot szedła do rannego i uklęknęła obok niego...
-Emila obudź się-Poklepywał ją w mokre z potu policzki Marco,dziewczyna szybko otworzyła oczy i ulżyło Jej.
-Boże to tylko sen-Uspokajała się i przytuliła się do Marco,on ją głaskał po głowię i  uspakajał Jej bicie serca.
-Marco,śniło mi się coś bardzo złego.-Ucichła-Boję się-Mocniej się wtuliła w chłopaka jak mała dziewczynka,która się bała podejść do Klauna.
-Ciii...-Całował ją po włosach-Jesteś bezpieczna-Ujął Jej policzki i założył na jej ustach subtelny pocałunek.
Na zegarze znajdowała się godzina w pół do szóstej.W Dortmundzie było już jasno,ale pogoda nie była aż tak wspaniała.Chmury były bardzo ciemne,zapowiadali bardzo ostre deszcze i mocne wiatry.Dziewczyna cały czas bała się o bezpieczeństwo Marco.
-Idziemy spać?-Popatrzył w jej oczy a ta tylko niepewnie pokiwała głową.Położyli się na miękkim małżeńskim łóżku.Chłopak cały czas trzymał dziewczynę za biodra.Ona lekko zamykała swe powieki.Udało Jej się zasnąć,ale tylko może na 15 minut gdy poczuła jak ktoś się na nią patrz.Otworzyła swoje oczy w pełnym strachu.Bała się,ale miała przy sobie Marco.Otworzyła oczy i zobaczyła jak koło łóżka klęczy Kamil.Jej serce zaczęło co raz szybciej bić,chciała krzyczeć,ale Kamil się łagodnie do niej uśmiechnął i położył palec do jej miękkich ust.Kiedy już wiedział,że może oderwać ten palec,powiedział..
-Emila to co Ci się śniło to jest prawda...-Powiedział,a dziewczyna nie wiedziała co ma myśleć.Marco że niby ma być postrzelony,ona ma zdradzić go z najlepszym przyjacielem i w dodatku uderzyć w policzek Anię która tak pomagała jej w trudnych chwilach.Wszystko było zbyt skomplikowane dla dziewczyny.
-Kamil-Szepnęła,aby nie obudzić Marco który miał bardzo twardy sen-Co to był za wybuch?-Zapytała się chłopaka
-Wiesz miałem kiedyś problemy.Brałem.-Wyznał-Oni wiesz teraz będą się nad tobą męczyć,ale ten sen mnie nie zaspokoił-Wyznał szczerze-Oni powinni cię zastrzelić a nie Marco-Powiedział a dziewczyna była w strachu,jej serce nie umiało się uspokoić
-Kamil co ja mam robić?Nie chce aby się to stało?-Powiedziała,a na jej policzku spłynęła łza.
-Nie wiem Emila nie wiem-Zniknął,a dziewczyna nie umiała się powstrzymać rozpłakała się.
Uwolniła się z Jego objęcia.Weszła do łazienki i spojrzała w lustro i momentalnie z całą siłą uderzyła w szybę 

Chłopak się obudził tym straszącym dźwiękiem wszedł do łazienki i zobaczył Emile która była wystraszona i cała pięść miała w krwi.Zdjął szybko z siebie koszulkę i nałożył na pięść gdzie spływała krew.
******************************************************************************************************************************************************************Dobry wieczór moi kochani Borussen <3
Czy ktoś się spodziewał takiego zwrotu akcji?
Hahahah ja sama w to nie wieże co się właśnie wydarzyło,ale myślę,że jakoś to prze żyjemy razem <3
Więc następny będzie w niedziele lub w sobotę jak ktoś by chciał XD
Bo mi się nie śpieszy ;D
A teraz taka Reklama Blogi moje koleżanki,zachęcam do czytania.Warto czytać Jej blogi bo ona też ma talent do pisania <3
http://nowe-miasto-nowe-zycie.blogspot.com/
http://wlacz-pozytywne-myslenie.blogspot.com/
http://szczesliwytraf.blogspot.com/
http://pilkarski-mezalians.blogspot.com/
http://miloscnaboisku.blogspot.com/
http://naturalnie-nierealne.blogspot.com/
ZAPRASZAM I NIE ZAPOMNIJCIE O TYM BLOGU :D
Pozdrawiam ;**