wtorek, 29 października 2013

Rozdział 11

"SPRAW,ABY KAŻDY DZIEŃ MIAŁ SZANSĘ STAĆ SIĘ NAJPIĘKNIEJSZYM  DNIEM,TWOJEGO ŻYCIA"

Dochodziła już druga w nocy.Chłopak i dziewczyna leżeli na kocu.Ona wtulona w niego,a on gładzi jej piękne włosy.Wspaniałą chwilę przerwał dźwięk telefonu,oznaczało to,że ktoś dzwoni.Dziewczyna szybko się podniosła i pobiegła do auta.Zdążyła odebrać.
-Dobry wieczór-Odezwał się niski i zaspany głos-Rozmawiam z Panią Emilom Wenglocką?
-Dobry wieczór,tak a o co chodzi?-Zapytała nie pewnie
-Pani koleżanka miała wypadek i prosiła,aby Pani przyjechała-Odpowiedziała zmęczona kobieta.
-Dobrze zaraz będę.Proszę mi tylko podać adres-Kobieta podała dziewczynie adres szpitala w,którym leży jej koleżanka.Emila zakończyła rozmowę i odłożyła telefon na miejsce gdzie był pięć minut temu.Podeszła do Marco,który leżał i oczekiwał na dziewczynę.Objęła go od tyłu i chuchała mu w ucho.Chłopca obejmował na całym ciele dreszcze.
-Marco?-Szepnęła mu do ucha
-Mhm?
-Mógłbyś mnie zawieść do szpitala?-Zapytała,a chłopak obrócił się w stronę swojej dziewczyny ujął swoimi dużymi dłońmi jej policzki i spojrzał głęboko w jej paczadełka.
-Emila coś Cię boli?-Zapytał zmartwiony
-Nie...-Uśmiechnęła się do niego,a on założył na jej ustach subtelny pocałunek-Marco wszystko okej-Położyła ręce na jego szyi-Po prostu dzwonili,że moja koleżanka jest w szpitalu-Wyjaśniła mu

-No dobra wskakuj do auta-Cmoknął ją w policzek-Ale miało być tak pięknie..-Jego mina z uśmiechniętego chłopca zmieniła się na smutną.Dziewczyna to widziała i słyszała.Podeszła do blondyna,który stał przed autem.Dziewczyna oparła swe ręce na masce samochodu.Ich twarze dzieliły tylko parę centymetrów.Czuła jego oddech na swojej skórze.Czuła także ten piękny zapach jego perfum.Zapach przy,którym nie umiała się skupić ani myśleć.Nagle dziewczyna zapragnęła,żeby przestały ich dzielić nawet centymetry.Chłopak pomyślał o tym samym,bo jego usta znalazły się na jej ustach w tej samej sekundzie.Na początku całowali się delikatnie,lekko muskając się ustami.Jego ręce błądziły na tali dziewczyny i przyciągnął ją do siebie.Natomiast jej ręce owinęły się na jego karku,a palce wplotła w jego włosy.Z czasem ich wargi zaczęły,ze sobą współpracować,całowali się coraz namiętniej.Ona chciała,aby ten pocałunek trwał wiecznie 
Delikatnie przejechała językiem po jego wargach.Odpłacił się tym samym po czym wsunął język w jej rozchylone wargi.Nagle oderwali się do siebie.Oboje ciężko oddychali.On jednak jej nie puścił.Przytuliła się do niego i położyła głowę na jego ramieniu.Gładził jej jedną ręką po ślicznych prostych włosach,a drugą cały czas ją trzymał,jak by bał się,że ucieknie.Ale ona nie zamierzała tego...Chciała żyć chwilą i nie martwić się o problemach.Chciała być z nim tu i teraz 
♥.Chciała go czuć,jego dotyk,jego oddech....
-Jedziemy?-Spojrzał na nią,a ona tylko mu przytaknęła głową.Razem odjechali i ruszyli w drogę szpitala.Kiedy chłopiec zaparkował auto na parkingu,wysiedli z auta i skierowali się do szpitala,a potem do recepcji.Recepcjonistka podała dziewczynie numer sali w której leży jej koleżanka.Stali już przed salą.Wzięła głęboki oddech i złapała za klamkę.Otworzyła drzwi i weszła do sali.Na łóżku leżała blada i obolała dziewczyna.Miała około 16-17 lat.Miała niebieskie oczy i bardzo ładne zadbane czarne włosy.Emila pierwszy raz widziała tą dziewczynę.Kiedy dziewczyna zorientowała się,że dziewczyna i chłopak stoją przy szpitalnym łóżku.
-Hej-Lekko się uśmiechnęła-Siadaj ja Ci wszystko wyjaśnię-Powiedziała dlatego,bo widziała reakcję dziewczyny.Ta posłusznie usiadła na krzesełku,chłopak pomyślał,że zostawi dziewczyny same,aby ta mogła wszystko wyjaśnić.
-No więc tak-Usiadła po turecku i zaczęła opowiadać od początku.
-Więc nazywam się Kamila-Złapała oddech-Miałam wczoraj wypadek,bo dowiedziałam się,że mój przyjaciel zmarł w pożarze.Byłam wczoraj odebrać jakąś rzecz co mi zostawił i tam był twój numer telefonu i coś zapisane.Nie umiałam powstrzymać łez.Ja byłam w nim zakochana.....
-Chwila,chwila czy ja dobrze rozumiem,że  ty znałaś Kamila?-Zapytała zdziwiona
-Tak...-Spuściła głowę i zaczęła żwawo (mocno) płakać.Emila wstała z krzesła i mocno przytuliła dziewczynę.
-Cichutko już nie płacz,bo ja zaraz też będę płakać-Głaskała ją po ślicznych włosach.-Kamila!On jest z nami i zawsze będzie-Szepnęła
-Możesz mnie zabrać z stąd?-Zapytała
-Już.Poczekaj idę się zapytać co się da zrobić-Powiedziała i wyszła z sali
Na korytarzu siedział zmęczony Marco.Oczy mu już się zamykały.
Dziewczyna usiadła koło niego.
-Marco jedziemy do domu?
-Tak!!!-Lekko się uśmiechnął
-To poczekaj idę się spytać czy można ją wypisać,nie chce tu zostać..
Dziewczyna podeszła do gabinetu lekarskiego i zapukała.Usłyszała 'Proszę' weszła i zobaczyła bardzo miłego doktora.
-Dzień dobry-Posłała mu ciepły uśmiech-Mam do pana prośbę.
-Dzień dobry-Odwzajemnił gest-Słucham?
-Czy można by już wypisać moją przyjaciółkę-Zrobiła maślane oczka
-Dobrze,proszę zabrać pacjentkę do domu i zaraz żeby się położyła.Ma dużo odpoczywać.-Odpowiedział jej,a ona wyszła i poszła do sali gdzie leży Kamila.
-Dobra,zbieraj się jedziemy do mnie.-Powiedziała i złapała za torbę koleżanki.Ta wysłuchała dziewczynę i wstała z łóżka i nałożyła na siebie swoją kurtkę.
Wyszli ze szpitala i skierowali się do auta,który chłopak zaparkował na parkingu.
Kamila usiadła z tyłu,a para z przodu.Było już trochę jasno,dziewczyna spojrzała na zegarek a tam 4.56.Byli bardzo zmęczeni.Marzyli tylko o jednym,aby się położyć do łóżka i pójść spać.
Dojechali do domu i wysiedli.Emila już niestety zasnęła w aucie i Marco musiał ją wziąć na ręce.Wyszedł z auta i skierował się do drzwi,aby otworzyć dom Kamili.Ta weszła i skierowała się do pokoju gościnnego.Usiadła wygodnie na kanapie i patrzyła w sufit.Chciała uronić łzy ale nie mogła jedna łza jej spadła na policzek.Chciała żeby Kamil żył i gadał.Teraz nie ma dla kogo żyć....
Chłopak zostawił dziewczynę w domu,pobiegną do auta gdzie jego dziewczyna smacznie spała.Otworzył drzwi auta i wyciągnął z niego jego dziewczynę.Wziął ją na ręce,podszedł do drzwi domu i otworzył je z trudnością.Nie zwracał uwagi na dziewczynę,która siedziała w salonie.Wszedł do pięknej sypialni i lekko położył dziewczynę na łóżku.Była taka bezbronna,piękna,lekko uśmiechnięta na pewno o czymś śni.Uśmiechnął się!To ona tak sprawia na niego że każdego dnia jest uśmiechnięty.Daje mu sens życia.Każda bramka,każdy pocałunek,przytulenie,uśmiechnięcie jest dla niej!Chłopak ściągnął dziewczynie wszystko tylko pozostawił koszulkę i przykrył ją cienką kołdrą.Wyszedł z sypialni i lekko zamknął drzwi aby nie obudzić swojej dziewczynę.Zszedł schodami na dół i dosiadł się do koleżanki Emilii.Ta już chyba nie widziała co robi.Usiadła na kolanach Marco i ujęła jego policzki swoimi rękami.Założyła subtelny i namiętny pocałunek.Chłopak nie oddał pocałunku,bo nie chciał zdradzać swojej.Kochał ją jak najmocniej.NIGDY by jej nie zdradził......
***************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
Hejka ;*
No to macie ten obiecany rozdział :D
Nie wiem czy się podoba.Mi nie :/
Szkoda,że nie wyszedł! ;(
A teraz nie związane z Borussią tylko Bayernem hahaa ;**
No więc tak..
Najpierw zdjęcia :D
 
 



Więc tak oni to są jacyś przybysze i teraz takie podsumowanie tego co te zdjęcia robią.
 
1 .pierwszy taki znak był w brazylii Rio de Janeiro - miejsce mistrzostw świata 2. Napis na niebie ,, WINNERS TAKES EARTH '' oznacza zwycięzca bierze ziemie czyli zwycięzca jest jakby mistrzem świata 3. Ci goście byli na meczu Juventusu ( ponad połowa składu to włoscy reprezenatci kraju ), na meczu Bayernu ( ponad połowa składu to reprezentanci Niemiec) 4. Ci goście symbolizowali te mistrzostwa Podsumując było to coś jakby takie zaproszenie na mistrzostwa świata w brazylii Niemiec, Włoch , Anglii ( bo tam też byli ) i USA ( bo tam też byli ) tak ja sądzeNa dzisiaj już tyle dzięki ;**
Chcecie następny?!
Kolejny w sobotę ;***

sobota, 26 października 2013

Info

UWAGA!
Rozdział pojawi się we wtorek po popołudniu.
Dlaczego?
Laptop jest w czyszczeniu,dzisiaj go miała już go dostać  ale nie dali rady,więc będzie we wtorek.
Myślę,że nie będziecie nic mieli złe na mnie ;)
W rozdziale 11 zacznie się dziać co było związane z Kamilem więc do wtorku moi kochani <3
Monika ;*

wtorek, 22 października 2013

Zwiastun






Hej ;D
Nudziło mi się więc zrobiłam zwiastun do następnych rozdziałów!!
Jak wam mówiłam już mam internet o wiele wiele lepszy :**
Pozdrawiam i myślę,że wam się będzie podobało.
PS.To mój pierwszy zwiastun więc wybaczcie jeśli coś jest źle...


sobota, 19 października 2013

Rozdział 10



"NAJWIĘKSZĄ PRZYGODĄ JAKĄ MOŻESZ PRZEŻYĆ JEST ŻYCIE WŁASNYMI MARZENIAMI....<3"

-O boże!Może ja do niej pójdę-Wstała,lecz Marco ją zatrzymał
-Mamo ona teraz śpi!-Powiedział delikatnie
-Dobrze,ale Marco my się już musimy zbierać, ucałuj ją od nas-Powiedziała i przytuliła się do syna.
Około 18.00 rodzice i siostry odjechali...
Wszedł do domu i skierował się do sypialni gdzie właśnie jego ukochana się budziła.
Otworzyła swoje piękne powieki i ciepło się uśmiechnęła.Chłopak popatrzył głęboko w jej oczy i namiętnie całował.
-Mama cię kazała ucałować-Powiedział między pocałunkami.
-Mhm-Odpowiedziała,a w jej oczach znów się pojawiły słone łzy,chłopak przestał dziewczynę całować położył się koło niej i ukrył jej głowę w jego ramionach
-Kochanie przestań płakać,on na pewno chcę,żebyś była szczęśliwa.On to wszystko widzi-Wyszeptał jej czule na uszko i pocałował w policzek
Dziewczyna cały czas myślała o Kamilu on był jej jak bart,był dla niej bardzo ważny a teraz go straciła jak jakiś przedmiot.Kochała go,ale jak przyjaciela <3
-Kochanie!-Szturchnął ją-Może pójdziemy na jakąś kolację?-Zapytał

-Czemu by nie tylko muszę iść się przygotować-Wstała z łóżka i podeszła do komody wyjęła  stamtąd czerwoną sukienkę.
 

Weszła do łazienki i położyła sukienkę na malutkiej szafeczce.
-Kochanie a może byś mnie też przygarnęła pod prysznic?-Zapytał chłopiec,który się właśnie wylegiwał w łóżku
-Może-Odpowiedziała i się zaśmiała,dziewczyna poczekała chwilę.
Wychyliła się z drzwi łazienkowych i pokazała palcem,że się zgadza.
On się od razu podniósł i wszedł do łazienki.Zamknął drzwi i delikatnie podniósł dziewczynę i postawił w kabinie.Porozbielali się i chłopak włączył najpierw zimną wodę.Trochę zimnej wody skapało na ciało dziewczyny,ona wybuchła rykiem,że jest za zimna.Chłopak zrobił wodę na letnią.
Marco poprosił dziewczynę aby mu umyła włosy ona z wielką chęcią będzie mu myła te włosy wzięła szampon i szorowała jego farbowane włosy <3
Spłukiwała szampon z włosów Marco,potem kiedy chłopiec miał umyte włosy spojrzał dziewczynie w prosto w oczy,wpił się w jej miękkie usta

                                                   



Woda lała się na ich nagie ciała....Kiedy już chłopak wyszedł z łazienki,dziewczyna się mogła przygotować do kolacji.
Swe ciało okryła puszystym białym ręcznikiem.Kiedy już jej ciało było suche,założyła na siebie bieliznę i biustonosz,a potem czerwoną elegancką sukienkę.Wysłuszyła swoje włosy.Pomalowała się i w końcu wyszła z łazienki.Zauważyła płatki róż na podłodze.Dziewczyna szła,gdzie były porozsypywane płatki czerwonych róż.
Na schodach leżały świeczki.Wyglądało to jak jakaś komedia romantyczna
-Co on wymyślił-Powiedziała sama do siebie,a po chwili dołączył do niej chłopak ubrany w garnitur i z różami było ich 18.
Chłopak obdarował dziewczynę kwiatkami,a ona go obdarowała soczystym buziakiem w usta.
-Madam!-Zaśmiał się i zasunął krzesło
-Marco nie spodziewałam się tego!-Powiedziała dziewczyna
-Widzisz-Uśmiechnął się-Jeszcze to nie koniec-Powiedział tajemniczo
-Mam się bać?-Zapytała śmiejąc się
-Niee
Zjedli kolację w bardzo dobrej atmosferze,chłopak powiedział dziewczynie,że ma się ubrać bardzo ciepło bo gdzieś ją zabiera <3
Emila poszła do sypialni aby się przebrać ubrała golf i na niego założyła sweterek filetowy,potem założyła dżinsy i ciepłe buty.Zeszła na dół,Marco także był ubrany na ciepło....



Dojechali nad jeziorko w pół godziny.Było pięknie!!<3 Dziewczyna kochała takie widoki nocą.Gwiazdy na niebie księżyc.Ciemno <3 Usiedli na ławeczce i patrzyli na gwiazdy i księżyc.Dziewczyna tuliła się w niego ile się tylko dało.
Chłopiec wziął swoją dziewczynę na ręce i położył ją delikatnie na trawię.Położył się koło niej i popatrzył jej prosto w oczy.Posuwał się koło niej co raz bardziej....i bardziej.... kiedy już leżał na niej objął jej twarz i muskał jej miękkie usta <3
Dziewczyna także oddawała pocałunki,a palce wplątywała w włosy blondyna....
Kiedy już skończyli oddawać swe namiętne pocałunki,położył się znów na trawię i patrzyli w górę na gwiazdy,które bardzo ładnie świeciły.Złapał rękę dziewczynę i oglądali gwiazdy w ciszy,którą kochali....<33





Na przedmieściach w Dortmundzie jechała sobie dziewczyna,właśnie się dowiedziała,że jej najlepszy przyjaciel zginął w pożarze.Dziewczyna była cała zapłakana,nie wiedziała gdzie jedzie oczy miała zalane łzami.Na liczniku przekraczała 100.Jechała ile mogła,co raz bardziej mocniej naciskała na gaz.Wjechała w drzewo,wokół się zrobił wielki dym.Pogotowie,straż,policja.
Pogotowie wzięło dziewczynę na noszach do szpitala......Chciała umrzeć,ale pogotowie ją uratowało przed śmiercią.......
******************************************************************************************************************************************************************
Hejoł ;**
Dzisiaj kolejny!!!
Macie tutaj te bzdury ;/
Nasi Borussen wygrali mecz z Hannoverem 1-0
Oczywiście strzelił nam gola z karnego Marco Reus

                                 Kochamy go!!!!Dziękujemy za gola ;**
Następny w sobotę!!!
Dobra wiadomość od Poniedziałku będę miała już internet na cały dom więc będę chyba dodawała 2 razy w tygodniu cieszycie się?!?
Co do rozdziału to jest na początku romantycznie,a potem dramat!
Myślicie,że to sen Emilii?!
Dowiecie się w sobotę ;**
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania mojego bloga aby mnie zmotywować więc do dzieła!!!!

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 9

"TYLKO MYŚLĄCY PRZEŻYWA SWOJE ŻYCIE,U BEZMYŚLNEGO PRZECHODZI ONO OBOK.... <3"
 Dziewczyna obudziła się koło Marco,który jeszcze spał.Przewróciła się na drugi bok i próbowała zasnąć lecz nie mogła.Wstała z łóżka i zeszła na dół,aby zrobić śniadanie swojemu chłopakowi.Wzięła tacę i położyła na niej dwa kubki z kawą i talerz wypełniony kanapkami.Weszła do swojego pokoju odłożyła tacę na biurko.Położyła się koło niego i położyła głowę na jego torsie.Jeździła palcem na nagiej klatce piersiowej.Kiedy poczuła,że chłopiec się obudził,odwróciła głowię w jego stronę i uśmiechnęła się ten jednak położył się na niej i całował namiętnie jej chudziutki brzuch.

Dziewczyna nie mogła się oprzeć przegryzała swoją dolną wargę a chłopak nadal całował jej chudy brzuch,ręce skierowała do tyłu i złapała się rurek.
Kiedy już pocałował ją w usta spojrzał na jej niebieskie oczęta,był bardzo troskliwy o dziewczyny nie chciał jej ranić ani stracić.....
-Marco chodź zrobiłam śniadanie-Wskazała na tacę,która leżała na biurku.
Chłopak wstał z dziewczyny,podszedł do biurka i zabrał tacę usiadł koło dziewczyny po turecku i zajadali się pysznym śniadaniem przygotowanym

przez dziewczynę.
Dziewczyna wstała z łóżka,aby przebrać się,umyć i doprowadzić siebie do stanu,ale chłopak ją złapała lekko za nadgarstek,a ona straciła równowagę i przewróciła się na chłopaka,który leżał na łóżku,patrzyli sobie w oczy,musnęła lekko jego usta,wplątała swoje palce w włosy chłopaka.

Dziewczyna już była ubrana i umalowana,jeszcze musiała sobie pomalować usta błyszczykiem,Marco wszedł do łazienki kiedy ona już miała zamiar umalować swoje usta,objął ją w pasie i patrzyli tak w lustro aż dziewczyna skończyła malować swoje usta białym 
lśniącym błyszczykiem,odłożyła go na półkę i patrzyli przed siebie czyli w lustro,dziewczyna przegryzła dolną wargę a Marco nie mógł się powstrzymać musiał ją pocałować......                                                                                                             
-Wiesz co?Mam propozycję-Powiedział tajemniczo chłopak
-Słucham!-Chłopak ją obrócił do siebie i objął w pasie
-Może byś się do mnie przeprowadziła?-Zapytał z nadzieją w głosie
-Marco ale teraz?-Zapytała zszokowana
-No tak-Cmoknął ją w policzek
-No dobrze,ale trzeba mnie spakować no i teraz jest problem-Odgarnęła swoje włosy
-Jaki?-Popatrzył jej w oczy
-Gdzie ja będę spać?-Spytała a chłopak swoimi silnymi rękoma uchwycił jej policzki
-No jak to z kim?!Ze mną kochanie-Pocałował ją i poruszył znacząco brawami
-Dobra spakujemy już kilka rzeczy i pojedziemy do mnie okej?-Spytał i wziął swoją dziewczynę na barana
-Spoko oko kochanie
Dziewczyna wyciągnęła z szafy swoją czarną walizkę i spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i ubrania,kiedy już skończyła się pakować położyła się na łóżko koło swojego ukochanego
-Zmęczona i głodna jestem-Skarżyła się
-Dobra to chodź już,moi rodzice są u mnie na pewno już zrobili obiad-Powiedział i wstał,wziął walizkę i zszedł na dół.Dziewczyna jeszcze musiała poprawić fryzurę oraz makijaż nie mogła się tak pokazać rodzicom Marco <3
Pożegnała się z rodzicami i wyszła z domu,wsiadła do auta Marco i pojechali do domu ukochanego.......



Dziewczynę bardzo miło powitali,najbardziej siostra Melanie,która jest starsza od Marco,
Yvonne też jest bardzo miła i ładna.Ojciec Marco ma na imię Thomas i jest zawodu ślusarzem,a matka Manuela urzędniczką.Wydają się na bardzo miła rodzinę <3
Zasiedli do stołu i zjadali się potrawami pani Manueli,bardzo miłe popołudnie przerwał sygnał strażacki to oznaczyło,że dziewczyna musiała iść i pomóc.Rodzice nie wiedzieli co się dzieję,Marco im nie wspominał,że Emila jest
 strażaczką.
Wyrwała się z krzesła i momentalnie wybiegła z domu nic nie mówiąc....
Biegła i biegła widziała też innych jak idą na straż,kiedy już dotarła widziała z daleka Kamila to znaczyło że to musi być poważna sprawa..
Założyła swój strój i ruszyli na sygnale w drogę.
Dziewczyna z Kamilem musieli wejść do starej fabryki,założyli kaski i weszli,pozostali próbowali gasić od zewnętrznej strony.Dziewczyna sprawdziła wszystkie pomieszczenia,szykowała się do wyjścia lecz nie było Kamila ogień prawię do niej dochodził musiała szybko wychodzić myślała,że Kamil już wyszedł
-Emila gdzie jest Kamil!?-Zapytał jeden strażak łapiąc ją za ramienie
-No nie wiem myślałam,że wyszedł-Wtedy dziewczyna była w szoku,zrzuciła kask na beton-Nie to nie jest prawda!-Płakała

Musiałem iść z Emilom do środka podzieliliśmy się gdzie mamy iść kiedy już sprawdziliśmy czy nikogo  nie ma w środku mi zostały jedne drzwi.Wszedłem tam no i cholera zamknęły mi się drzwi szarpałem ile mogłem krzyczałem ale to na marne ogień był blisko mnie kiedy już wiedziałem,że to będzie mój koniec wypowiedziałem ostanie słowo
-Żyj szczęśliwie z Marco-Straciłem przytomność............

-Emila zadzwoniłem do Marco-Powiedział jeden ze strażaków
Emila siedziała w wozie i piła wodę,kiedy Marco już dojechał przysiadł się do niej i mocno ją przytulił ona wybuchła płaczem
-Ciiii-Głaskał ją po głowię
-Marco czemu ja mu nie pomogła!!!-Szlochała-On już nie żyję!!!
-Kochanie musisz się uspokoić-Mówił i głaskał ją po włosach
-Marco zabierz mnie z stąd-Powiedziała i popatrzyła mu prosto w oczy
-Dobrze-Musnął jej delikatne usta i wyszli z wozu wsiedli do jego auta i pojechali

Gdy podjechali pod dom Marco,chłopak otworzył swojej ukochanej drzwi i trzymał ją za rękę,kiedy weszli do domu było dużo pytań.Dziewczyna tylko chciała by się położyć z mężczyzną którego kocha i jest mu wierna <3
-Mamo nie teraz,potem Ci opowiem-Powiedział biorąc dziewczynę na swe ręce.Weszli do sypialni chłopca,dziewczyna już lekko zasypiała miała zapuchnięte oczy od płakania.Położył ją delikatnie na łóżko i ucałował w czoło.Kiedy już się spostrzegł,że dziewczyna ma zamknięte powieki wyszedł z pokoju.

-Marco co się stało?-Spytała zdziwiona mama
-Emila jest ochotniczką w straży i miała właśnie pożar,no i zginął jej przyjaciel-Spuścił głowę
-O boże-Zamknęła swoje usta dłonią
**********************************************************************************************************************************************************
Tyle napisałam <3
Kamila jaki ze mnie down myślałam,że napisałam pod ósmym rozdziałem,że następny będzie w sobotę a tu pisze w poniedziałek no to masz to hahahahaha
Chciałaś to masz Paula!
Dzięki wam za motywację i komentujcie oceniajcie ;**
No i teraz będzie następny w sobotę hahahah :D

 

sobota, 12 października 2013

Rozdział 8


"CZASAMI PODĄŻAMY ZA CZYMŚ TYLKO Z POZORU ŁADNYM, CO OKAZUJE SIĘ BYĆ JAK BAŃKA MYDLANA.WYSTARCZY DOTKNĄĆ I ZNIKNIE."

-Emila co ty do cholery gadasz?!-Złapał ją za nadgarstek i popatrzył w jej błękitne oczęta
-Marco nie było by Ci miło jakby ktoś Cię przeleciał do zakładu!-Wyrwała się mu ale chłopak nie dawał za wygraną,nie dał jej uciec,znów ją złapał za nadgarstek lecz ona dała mu z liścia i wybiegła ze łzami w oczach z pokoju.
Siedziała na skraju łóżka i patrzyła się na maleństwo i młodego chłopczyka,które właśnie spało.Usłyszała,że ktoś próbuję się dobić do domu...

Drzwi otworzyła pani domu czyli matka Emilii kiedy zobaczyła dwóch funkcjonariuszy w obecności Pani Kurator,ugięły jej się nogi.Myśli co się mogło zdarzyć przechodziło co sekundę.Funkcjunariusz zapukał do drzwi w,którym znajdował się z dzieciakami.Po usłyszeniu krótkiego i stanowczego słowa 'Proszę' weszli do środka.Tym właśnie zdarzeniem obudzili dzieci.
Emile wzięli zaprowadzili na dół do pokoju gościnnego,a Matka została na górze opiekowała się dziećmi.
-Od kiedy przebywają tu dzieci?-Zapytał jeden z nich
-Od momentu pożaru-Odpowiedziała
-Czy pani sobie zdaję sprawę,że dzieci powinny być już dawno w domu dziecka!-Krzyczał na nią
-Spokojnie!-Uspokoiła go-Tak zdaję sobie sprawę ale Mateusz nie chciał iść tam
-Przepraszam Panią ale mamy polecenie aby zabrać dzieci do domu dziecka
-Nie!Nie możecie tego zrobić!-Zabraniał im,wstali i poszli do pokoju gdzie znajdowali się dzieci
Dziewczyna płakała i krzyczała,nie chciała zrobić żadnej krzywdy dzieciom.One nie były niczemu winne!Mateusz płakał ile się dało,krzyczał i szarpał się nie chciał odejść od domu!Było mu dobrze u Emilii traktował ją jak siostra.Ona zawsze się z nim bawiła,miał co jeść,miał w czym się ubrać.Teraz to się wszystko zmieni,chłopiec wsiadł do radiowozu jak i też małe maleństwo,które już było w aucie.Kiedy już odjechali dziewczyna usiadła na chodniku wyjęła swój telefon i wybrała numer do Reus'a
-Co jest skarbie?-Zamartwił się
-Marco możesz do mnie przyjechać-Szlochała
-No jasne kotek już jadę-Rozłączył się
Po kilkach minutach chłopiec podbiegł do dziewczyny i ukucnął przed nią.Chłopiec złapał ją za rękę i ustawił ją do pionu.
Dziewczyna zakryła się w jego silnych ramionach,płakała w jego koszulę nie przeszkadzało mi to...
-Chodź do domu-Zaproponował i wziął ją na ręce
Chłopak delikatnie położył dziewczynę na łóżku
-Pocałuj mnie-Szepnęła,a chłopak namiętnie pocałował jej usta,położył się na niej dalej się całowali.Chwilę czułości przerwał ojciec
-O nie!-Wkurzył się-Nie będziesz się z moją córką zabawiał-Szarpnął go
-Tato przestań!-Próbowała ich oderwać od siebie ale oni się dalej szarpali
-Marco przestań-Szarpnęła go i jej uległ
-Siedź tu i się uspokój!
Wyszła z ojcem na korytarz
-Co ty wyprawiasz?!-Zapytała
-Nie pozwolę na ten związek!
-Tak nie pozwolisz?!Tato stracisz mnie jeśli się nie opanujesz.Marco to fajny chłopak-Ujęła
-Tak?!Dzisiaj rano słyszałem waszą kłótnie.Już Cię przeleciał!-Krzyknął jej prosto w twarz
-Tato ale on mnie kocha!
-Jakby cię kochał to by się nie założył z Mario-I na tym skończyli
Tata zeszedł na dół a dziewczyna usunęła się na podłogę,skuliła się i płakała
Dziewczyna poczuła dotyk chłopaka na jej kolanach
-Dlaczego to zrobiłeś?-Zapytała zapłakana,chłopak wziął głęboki oddech
-Dlatego,że ja BYŁEM prawiczkiem,Mario cały czas się ze mnie śmiał i cały czas powtarzał,że nigdy nie wyrucham żadnej laski.-Spuścił głowię-Kiedy Cię poznałem od razu się zakochałem i wiedziałem,że z tobą chce mieć ten pierwszy raz-Ujął dłońmi jej policzki i patrzył jej w oczy,dziewczyna nic nie mówiła tylko delikatnie musnęła jego miękkie usta....
-Kocham cię-Powiedziała między pocałunkami.........
***************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
No to w następnym będzie się dziać :D
Następny w poniedziałek <3
Pozdrawiam i komentujcie proszę ;**

sobota, 5 października 2013

Rozdział 7

"Kto żyję dla dobra innych,ten żyję naprawdę!"

Dziewczyna była bardzo zmęczona,dzieciom nic nie ma,mały chłopczyk ma tylko przyklejony niebieski plasterek koło skroni.Wyszedł z gabinetu z której wyszła pielęgniarka.Rzucił się w ramiona dziewczyny ona głaskała go po główce,chłopczyk miał łzy w oczach,Emilii się zrobiło żal chłopczyka chciała go uspokoić ale się nie dało,chłopczyk miał bardzo dużo siniaków na swoich małych rączkach,dziewczyna zrozumiała,że jego rodzice mogli go bić.
Dziewczyna zadzwoniła do swojego chłopaka czyli Marco,powiedziała co się wydarzyło Marco zaczął bardzo martwić się o jego dziewczynę,może o to że się naprawdę zakochał myślał tylko o wczorajszym,kiedy dziewczyna zapytała się go czy przyjechał by po nią on odmówił umówił się z Mario w barze na końcu Dortmundu aby pokazać zdjęcia i opowiedzieć jaka jest sytuacja.Chłopak bardzo,źle postąpił że odmówił dziewczynę.Emila była cała zła aż się w niej gotowało Mario ważniejszy od niej?!Po rozmowie z Marco zadzwoniła do taty to była jej ostatnia pomoc ratunku.Tata oczywiście się zgodził po nią przyjechać od razu jej ulżyło,że już nie jest na nią zły,ale i tak kiedyś będzie musiała powiedzieć swojemu ojcu że znalazła sobie już swoją połówkę i że chce sobie ułożyć już samodzielnie życie.Emila jeszcze poszła na sale tam gdzie leżało niemowlę wzięła delikatnie je na rączki i czekała przed szpitalem na tatę.Ojciec zjawił się po pięciu minutach przeprosił swoją córkę za to wszystko co zrobił,ona mu wybaczyła chciała być jeszcze jego najukochańszą córką.
Ojciec był bardzo dumny ze swojej córki,umiała pomóc każdemu w każdej porze nie pytał się jej co się stało dla tego że mały chłopczyk zasnął w aucie wyglądał tak nie winie ona trzymała delikatnie niemowlę w swoich rękach.Dziewczyna zastanawiała się co teraz będzie z tym chłopczykiem i niemowlakiem?!

Dojechali do domu,ojciec otworzył tylne drzwi samochodu i delikatnie wziął młodego chłopaka na ręce,nie obudził się jego głowa spoczywała na jego ramieniu,Emila także wyszła z auta ojca z niemowlakiem w rękach.Weszli do domu i od razu skierowali się do pokoju gościnnego.Chłopczyka położył delikatnie na wygodne łóżko przygotowane przez mamę,Emila została sama w tym pokoju z niemowlakiem i chłopczykiem który może ma 6-5 lat
Niemowlaka też położyła na łóżku przykryła ich cieplutkim kocykiem bo pogodna nie była aż taka fajna.Dziewczyna się oparła o futerał drzwi i popatrzyła na dzieci
-Córeczko choć mama zrobiła kolację na pewno jesteś głodna?-Zapytał z troską głaskając jej ramię,dziewczyna tylko zamknęła drzwi i zeszła na dół do kuchni.
Na stole były bułki z serem szynką ogórkiem i rzodkiewką dziewczyna zaraz zjadła jedną i wcinała kolejną.Popiła ciepłą herbatą.Rodzice się tylko na nią poważnie patrzyli.
-Dobra teraz spytam z innej beczki.Co to są za dzieci?!No i dlaczego jesteś w stroju strażackim?-Spytałam mama popijając łyk kawy
-Więc tak to są dzieci które uratowałam w pożarze,wiesz nie chciałam ich zostawiać samych,bo ich rodziców nie dało się uratować-Ostatnie dwa wyrazy próbowała przeboleć
-No i co teraz?-Zapytała mama-Chyba nie myślisz,że one tu będą

-Nie wiem-Wtedy usłyszała płacz dziecka szybko pobiegła na górę,dziewczyna stwierdziła że trzeba dziecko przebrać,ale w tym był kłopot bo nie miała żadnego pampersa lub dać mu mleko więc powiedziała tatowi co ma kupić ten szybko pojechał do sklepu dziecinnego kupił malutkie ubranka,body,smoczek,mleko,pampersy itp.
Wrócił cały załadowany torbami,poszedł na górę do pokoju córki podał jej wszystkie rzeczy i wtedy ona mogła przebrać niemowlę.

                                                 **
Kocham ich!!! <3
Chłopak dojechał na koniec miasta Dortmundu,wziął te zdjęcia i wyszedł z auta.Poszedł do baru,który był na poboczu.Z okna już było widać jak Mario piję sobie browar.Wszedł do baru i usiadł przy oknie koło Mario,Marco chciał przekazać zdjęcia jak jakiś przestępca wyjął białą kopertę z podpisem 'Mario'
i przekazał Mario,chłopak tylko poruszał znacząco brawiamii  i chytrze się uśmiechnął.
Dochodziła 21.00 właśnie miał jechać do Emilii przeprosić,z kwiatami róż udał się do drzwi i zadzwoniła dwa razy dzwonkiem,otworzyła mu miła i starsza kobieta a za nią stała Eliza.Kobieta wpuściła Marco do środka,gdy chciał zdejmować buty ta się odezwała
-Chłopcze nie ściągaj,ja i tak codziennie myję podłogę-Powiedziała z szczerym uśmiechem,a ten tylko podziękował i poszedł do góry.Kiedy chłopak usłyszał płacz małego dziecka trochę się zadziwił ale szedł dalej przez korytarz,widziała Emile w pokoju na rękach miała małe niemowlę może usypiała go...
Wszedł delikatnie do pokoju i objął ją od tyłu,dziewczyna o niemal się przestraszyła,poszła zaniosła dziewczynkę do pokoju i położyła,mały chłopiec chciał strasznie oglądać baje więc mu włączyła Disney Channel właśnie leciało Fineasz i Ferb.Poszła do pokoju tam siedział Reus,podarował jej bukiet pięknych róż,ona tylko je rzuciła na podłogę była na niego wciekła.
-Co się dzieję?!-Zapytał ją patrzył jej prosto w oczy
-Ty się pytasz co się dzieje,Marco Eliza właśnie wróciła z baru no i wiesz kogo tam widziała Ciebie i Mario zbieg okoliczności nie sądzę-Krzyczała
-Co ona robiła tam?
-A co miała robić?Była z przyjaciółmi umówiona na piwo.-Nadal krzyczała-Wiesz co Marco myślałam że jesteś nie aż takim dupkiem-W jej oczach pojawiły się słone łzy
-Emila proszę cię daj mi to wytłumaczyć-Złapał ją za nadgarstki a ta mu przywaliła w twarz
-Nie dotykaj mnie pedofilu gwałcicielu wynoś się z stąd!-Wskazała palcem na drzwi,chłopak się poddał?Nieee!Nie wyszedł z jej pokoju
-Marco jeszcze raz powiem i to mile-Uśmiechnęła się sztucznie-Wyjdź z mojego pokoju!
Chłopak siedział na jej łóżku i nie reagował na jej polecenia.Przemyślił to wstał i podszedł do dziewczyny mocno ją złapał za nadgarstki patrzyli sobie prosto w oczy wtedy ich wargi zatknęły się dziewczyna nie oddawała pocałunków ale on nada ją całował po szyi i na twarzy.Dziewczyna chciała się od niego oderwać ale za mocno trzymał jej nadgarstek.
-Marco ty coś piłeś-Powiedziała dziewczyna jak chłopak całował ją w szyję





-hahhahah ale bzyknąłeś-Zaśmiał się Mario i oglądał pozostałe zdjęcia
 -Mario ale ja ją kocham po co to było?!
-Abyś zamoczył-Cały Mario.......
-O hej chłopcy-Podeszła do nich siostra Emilii,Eliza a oni interesowali się tylko nią a zdjęcia leżały nadal na stolę
-Co tu robicie?-Zapytała i cały czas się na nich patrzała...Nie patrzała się na zdjęcia,które leżały na stole,kiedy już zobaczyła kto tam jest odeszła
-Co jej jest?-Zapytał Mario
-Nie wiem ale ja już się zbiera muszę jechać jeszcze do Emilii i po kwiaty




-Marco przestań-Udawała,że płaczę-Nie przestanę jak mi nie wybaczysz!-Nadal ją całował po szyi lub w usta
-Marco mam Ci przebaczyć że mnie przeleciałeś do zakładu?!-Wkurzyła się
-Ale ja cię kocham!!-Krzynął
-Ale ja cię nie!-W końcu szarpnęła się i uwolniła się

***************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
Mamy kolejny rozdzialik!Hura! Jakoś zdołałam go napisać cały tydzień nie była w szkole i jakoś pisałam pomalutku.Noo ciekawe czy mu przebaczy i ciekawi mnie co z tymi dziećmi będzie.Prasa się już szykuję!
Kolejny znów we sobotę
Uwaga!Założyłam bloga!Nowego!
Nie martwcie się będę tu pisać reguralnie w soboty tylko?Nie wiem czy zdołam napisać coś we tygodniu ale wiara nie umiera ostatnia xD
On wybrał ją ona z czasem stała się jego ♥<-----Kliknij mnie!
Zapraszam !
Komentujcie ten rozdział i oceniajcie!
Kocham was!Monika <3!