wtorek, 29 października 2013

Rozdział 11

"SPRAW,ABY KAŻDY DZIEŃ MIAŁ SZANSĘ STAĆ SIĘ NAJPIĘKNIEJSZYM  DNIEM,TWOJEGO ŻYCIA"

Dochodziła już druga w nocy.Chłopak i dziewczyna leżeli na kocu.Ona wtulona w niego,a on gładzi jej piękne włosy.Wspaniałą chwilę przerwał dźwięk telefonu,oznaczało to,że ktoś dzwoni.Dziewczyna szybko się podniosła i pobiegła do auta.Zdążyła odebrać.
-Dobry wieczór-Odezwał się niski i zaspany głos-Rozmawiam z Panią Emilom Wenglocką?
-Dobry wieczór,tak a o co chodzi?-Zapytała nie pewnie
-Pani koleżanka miała wypadek i prosiła,aby Pani przyjechała-Odpowiedziała zmęczona kobieta.
-Dobrze zaraz będę.Proszę mi tylko podać adres-Kobieta podała dziewczynie adres szpitala w,którym leży jej koleżanka.Emila zakończyła rozmowę i odłożyła telefon na miejsce gdzie był pięć minut temu.Podeszła do Marco,który leżał i oczekiwał na dziewczynę.Objęła go od tyłu i chuchała mu w ucho.Chłopca obejmował na całym ciele dreszcze.
-Marco?-Szepnęła mu do ucha
-Mhm?
-Mógłbyś mnie zawieść do szpitala?-Zapytała,a chłopak obrócił się w stronę swojej dziewczyny ujął swoimi dużymi dłońmi jej policzki i spojrzał głęboko w jej paczadełka.
-Emila coś Cię boli?-Zapytał zmartwiony
-Nie...-Uśmiechnęła się do niego,a on założył na jej ustach subtelny pocałunek-Marco wszystko okej-Położyła ręce na jego szyi-Po prostu dzwonili,że moja koleżanka jest w szpitalu-Wyjaśniła mu

-No dobra wskakuj do auta-Cmoknął ją w policzek-Ale miało być tak pięknie..-Jego mina z uśmiechniętego chłopca zmieniła się na smutną.Dziewczyna to widziała i słyszała.Podeszła do blondyna,który stał przed autem.Dziewczyna oparła swe ręce na masce samochodu.Ich twarze dzieliły tylko parę centymetrów.Czuła jego oddech na swojej skórze.Czuła także ten piękny zapach jego perfum.Zapach przy,którym nie umiała się skupić ani myśleć.Nagle dziewczyna zapragnęła,żeby przestały ich dzielić nawet centymetry.Chłopak pomyślał o tym samym,bo jego usta znalazły się na jej ustach w tej samej sekundzie.Na początku całowali się delikatnie,lekko muskając się ustami.Jego ręce błądziły na tali dziewczyny i przyciągnął ją do siebie.Natomiast jej ręce owinęły się na jego karku,a palce wplotła w jego włosy.Z czasem ich wargi zaczęły,ze sobą współpracować,całowali się coraz namiętniej.Ona chciała,aby ten pocałunek trwał wiecznie 
Delikatnie przejechała językiem po jego wargach.Odpłacił się tym samym po czym wsunął język w jej rozchylone wargi.Nagle oderwali się do siebie.Oboje ciężko oddychali.On jednak jej nie puścił.Przytuliła się do niego i położyła głowę na jego ramieniu.Gładził jej jedną ręką po ślicznych prostych włosach,a drugą cały czas ją trzymał,jak by bał się,że ucieknie.Ale ona nie zamierzała tego...Chciała żyć chwilą i nie martwić się o problemach.Chciała być z nim tu i teraz 
♥.Chciała go czuć,jego dotyk,jego oddech....
-Jedziemy?-Spojrzał na nią,a ona tylko mu przytaknęła głową.Razem odjechali i ruszyli w drogę szpitala.Kiedy chłopiec zaparkował auto na parkingu,wysiedli z auta i skierowali się do szpitala,a potem do recepcji.Recepcjonistka podała dziewczynie numer sali w której leży jej koleżanka.Stali już przed salą.Wzięła głęboki oddech i złapała za klamkę.Otworzyła drzwi i weszła do sali.Na łóżku leżała blada i obolała dziewczyna.Miała około 16-17 lat.Miała niebieskie oczy i bardzo ładne zadbane czarne włosy.Emila pierwszy raz widziała tą dziewczynę.Kiedy dziewczyna zorientowała się,że dziewczyna i chłopak stoją przy szpitalnym łóżku.
-Hej-Lekko się uśmiechnęła-Siadaj ja Ci wszystko wyjaśnię-Powiedziała dlatego,bo widziała reakcję dziewczyny.Ta posłusznie usiadła na krzesełku,chłopak pomyślał,że zostawi dziewczyny same,aby ta mogła wszystko wyjaśnić.
-No więc tak-Usiadła po turecku i zaczęła opowiadać od początku.
-Więc nazywam się Kamila-Złapała oddech-Miałam wczoraj wypadek,bo dowiedziałam się,że mój przyjaciel zmarł w pożarze.Byłam wczoraj odebrać jakąś rzecz co mi zostawił i tam był twój numer telefonu i coś zapisane.Nie umiałam powstrzymać łez.Ja byłam w nim zakochana.....
-Chwila,chwila czy ja dobrze rozumiem,że  ty znałaś Kamila?-Zapytała zdziwiona
-Tak...-Spuściła głowę i zaczęła żwawo (mocno) płakać.Emila wstała z krzesła i mocno przytuliła dziewczynę.
-Cichutko już nie płacz,bo ja zaraz też będę płakać-Głaskała ją po ślicznych włosach.-Kamila!On jest z nami i zawsze będzie-Szepnęła
-Możesz mnie zabrać z stąd?-Zapytała
-Już.Poczekaj idę się zapytać co się da zrobić-Powiedziała i wyszła z sali
Na korytarzu siedział zmęczony Marco.Oczy mu już się zamykały.
Dziewczyna usiadła koło niego.
-Marco jedziemy do domu?
-Tak!!!-Lekko się uśmiechnął
-To poczekaj idę się spytać czy można ją wypisać,nie chce tu zostać..
Dziewczyna podeszła do gabinetu lekarskiego i zapukała.Usłyszała 'Proszę' weszła i zobaczyła bardzo miłego doktora.
-Dzień dobry-Posłała mu ciepły uśmiech-Mam do pana prośbę.
-Dzień dobry-Odwzajemnił gest-Słucham?
-Czy można by już wypisać moją przyjaciółkę-Zrobiła maślane oczka
-Dobrze,proszę zabrać pacjentkę do domu i zaraz żeby się położyła.Ma dużo odpoczywać.-Odpowiedział jej,a ona wyszła i poszła do sali gdzie leży Kamila.
-Dobra,zbieraj się jedziemy do mnie.-Powiedziała i złapała za torbę koleżanki.Ta wysłuchała dziewczynę i wstała z łóżka i nałożyła na siebie swoją kurtkę.
Wyszli ze szpitala i skierowali się do auta,który chłopak zaparkował na parkingu.
Kamila usiadła z tyłu,a para z przodu.Było już trochę jasno,dziewczyna spojrzała na zegarek a tam 4.56.Byli bardzo zmęczeni.Marzyli tylko o jednym,aby się położyć do łóżka i pójść spać.
Dojechali do domu i wysiedli.Emila już niestety zasnęła w aucie i Marco musiał ją wziąć na ręce.Wyszedł z auta i skierował się do drzwi,aby otworzyć dom Kamili.Ta weszła i skierowała się do pokoju gościnnego.Usiadła wygodnie na kanapie i patrzyła w sufit.Chciała uronić łzy ale nie mogła jedna łza jej spadła na policzek.Chciała żeby Kamil żył i gadał.Teraz nie ma dla kogo żyć....
Chłopak zostawił dziewczynę w domu,pobiegną do auta gdzie jego dziewczyna smacznie spała.Otworzył drzwi auta i wyciągnął z niego jego dziewczynę.Wziął ją na ręce,podszedł do drzwi domu i otworzył je z trudnością.Nie zwracał uwagi na dziewczynę,która siedziała w salonie.Wszedł do pięknej sypialni i lekko położył dziewczynę na łóżku.Była taka bezbronna,piękna,lekko uśmiechnięta na pewno o czymś śni.Uśmiechnął się!To ona tak sprawia na niego że każdego dnia jest uśmiechnięty.Daje mu sens życia.Każda bramka,każdy pocałunek,przytulenie,uśmiechnięcie jest dla niej!Chłopak ściągnął dziewczynie wszystko tylko pozostawił koszulkę i przykrył ją cienką kołdrą.Wyszedł z sypialni i lekko zamknął drzwi aby nie obudzić swojej dziewczynę.Zszedł schodami na dół i dosiadł się do koleżanki Emilii.Ta już chyba nie widziała co robi.Usiadła na kolanach Marco i ujęła jego policzki swoimi rękami.Założyła subtelny i namiętny pocałunek.Chłopak nie oddał pocałunku,bo nie chciał zdradzać swojej.Kochał ją jak najmocniej.NIGDY by jej nie zdradził......
***************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
Hejka ;*
No to macie ten obiecany rozdział :D
Nie wiem czy się podoba.Mi nie :/
Szkoda,że nie wyszedł! ;(
A teraz nie związane z Borussią tylko Bayernem hahaa ;**
No więc tak..
Najpierw zdjęcia :D
 
 



Więc tak oni to są jacyś przybysze i teraz takie podsumowanie tego co te zdjęcia robią.
 
1 .pierwszy taki znak był w brazylii Rio de Janeiro - miejsce mistrzostw świata 2. Napis na niebie ,, WINNERS TAKES EARTH '' oznacza zwycięzca bierze ziemie czyli zwycięzca jest jakby mistrzem świata 3. Ci goście byli na meczu Juventusu ( ponad połowa składu to włoscy reprezenatci kraju ), na meczu Bayernu ( ponad połowa składu to reprezentanci Niemiec) 4. Ci goście symbolizowali te mistrzostwa Podsumując było to coś jakby takie zaproszenie na mistrzostwa świata w brazylii Niemiec, Włoch , Anglii ( bo tam też byli ) i USA ( bo tam też byli ) tak ja sądzeNa dzisiaj już tyle dzięki ;**
Chcecie następny?!
Kolejny w sobotę ;***

13 komentarzy:

  1. Rozdział super!
    Emila i Marco są tacy słodcy (pisze to chyba w każdym komentarzu xD)
    Marco dobrze zrobił jak ta dziewczyna zaczęła go całować :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha tak wiem że są słodsi ale już nie długo ;/
      Dzieki za motywację <3

      Usuń
  2. rozdział meeega. !!
    co z twoim innym blogiem "on wybrał ją ona z czasem stała się jego" ??
    co to za piosenka ?
    życzę weny i pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki <3
      Właściwie nie wiem rozdział mam już tak napisany ale nie wiem czy jest sens dodawania ;*
      Możesz się podpisywać anonim ku??

      Usuń
    2. doooobrze.
      a powiesz co za piosenka.
      Patka. :*

      Usuń
    3. doodaj proszę bo prolog był super i wydaje mi się że będzie kolejny fajny blog. :D
      Patka. :d

      Usuń
    4. http://milosc-nie-ucieknie.blogspot.com/2013/10/rozdzia-1-my-chyba-pomylilismy-domy.html
      No masz!! xD
      A piosenka to sama nie wiem dam ci znać jak sobie przypomne ;)

      Usuń
    5. dziękuuuuuje bardzo. :*

      Usuń
  3. Świetny rozdział :*
    słodko maxxx :3.
    Jedynie to mnie tak Kamila wkurwiła Ci Marco i Emila dali jej dach nad głową, a ta się już do Marco przystawia..dobrze zrobił, że jej nie pocałował.
    to tyle chyba z moich wywodów :D.
    Pozdrawiam :** i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały *-*
    Życzę weny i czekam na nexta ;>
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń